CAVIARNIA

Witajcie
Wiem, że mam głupi problem bo wiadomo, ze świnki nie wymiotują ale przed chwilą słyszałam taki dziwny dźwięk, pobiegłam do klatki a Tosia cała trzepało i wyglądało to jakby miała zwymiotować. Przeraziłam się bo nie wiedziałam co ma zrobić. Oczy jej prawie wychodziły na wierzch, tak ją naciągało. Ogółem po tym ,,wymiotowaniu'' (nic z siebie nie wydaliła oprócz dźwięków) położyła się i nawet pietruszki nie chciała jeść. Neska strasznie kwiczała gdy Tośka tak się dławiła (?). O i teraz znowu tak robi. Co jej się mogło stać?
Dziś do weta nie mogę jechać bo jestem sama w domu do wieczora.

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Daj jej maksymalnie dużo wody przez strzykawkę (bez igły!), może coś jej w gardle stanęło?

Na pewno jadła zbyt łapczywie i się zakrztusiła. Jak czuje się teraz? Jakieś niepokojące objawy?

Teraz sama pije, podeszła do poidełka. Wypiła wyjątkowo dużo bo ona ,,pijakiem'' nie jest. Może jej przejdzie. Neska krok krok za nią chodzi i ją obserwuje. Ale czym ona mogła się zakrztusić? Nic w klatce nie ma takiego.

twojawiernafanka pisze:Na pewno jadła zbyt łapczywie i się zakrztusiła. Jak czuje się teraz? Jakieś niepokojące objawy?

Teraz leży ale oddycha to najważniejsze. Masakryczne to wyglądało. A co można zrobić gdy świnka sie zakrztusi? Jakaś pierwsza pomoc?

mogła zadławić się jedzeniem, moje czasem jak zbyt łapczywie jedzą to wpadnie nie do tej dziurki i - wiadomo.
weź ją na kolana, spróbuj zajrzeć do paszczy czy jakiś fragment jedzenia nie utknął, można delikatnie popukać w łopatki, ustawiając głową do dołu

Moje krztuszą się notorycznie. Odkaszlną i wszystko jest w porządku.

U mnie ostatnio też któraś chciała zwymiotować,tylko która chyba Czekolada,za dużo ich mam i nie pamiętam.Ale to po paru minutach przeszło.Też byłam w szoku i tak jak piszesz też z niej nic nie wyszło oprócz dźwięków.Mi się wydaje że sianko jej stanęło nie tak jak trzeba.

Już chyba do normy to wróciło bo już odpędziła swojego gapa (czyt. Neskę). Na razie wszystko ok. Mam nadzieję, ale bardzo dziękuję za odpowiedzi bo strasznie się przeraziłam.

Czasem takie objawy (przypominające właśnie krztuszenie się i próbę zwymiotowania) mogą wskazywać na problemy z zębami trzonowymi. Gdy przerośnięte zęby przeszkadzają w prawidłowym przeżuwaniu i przełykaniu pokarmu. Takie przynajmniej miałam wrażenie, gdy obserwowałam mojego prosiaka przed kolejną wizytą u weta i kolejną korekcją.

U nas takie objawy wystepowały u świnki, która bardzo łapczywie je. Ostatnio już nie widzę żeby miała odruch wymiotny ale dalej dość często się krztusi... po "wymiotowaniu" zachowywała się normalnie i jadła dalej.