No właśnie, zagadka.
Ale- wczoraj, po raz pierwaszy odkąd jest u nas jej boby można było porównać z Grawisinymi - nie tylko kształt, ale i kolor - zawsze były zielonkawo-brązowe, a wczoraj czarne i lśniące...... no, jeszcze trochę plastelinowe, ale miałam ochotę jeden sobie oprawić i nosić w medalionie, nie żartuję. To ten rodi -akut !
Edit: jeszcze większa zagadka w świtle sensacyjnych i niesprawdzonych wiadomości o CN. W środę kupiłam nową jej paczkę i jakoś wydawała mi się inaczej pachnąca, nie źle, ale jakoś tak może jakby chemicznie

głupia gropa, dałam Grawiśce dużo i trochę Turbuli , co było potem, wiadomo

. Potem juz tylko Grawiśce, jak Turbula dostała szlaban. jak wiadomo w poniedziałek juz były obie w bardzo dobrym stanie. Wczoraj coś mnie podkusiło, nie dość, że znowu nasypałam pełno Grawie ( w międzyczasie jadła co innego jako drugie danie zmieszane z tuczącą od kapuszka, bo ona przede wszystkim szamie care plus), ale jeszcze wzruszona nagłą chudością Turbuli

i wyglądem nogi godnym najnędzniejszej filmowej wersji Frankensteina

dałam jej szczyptę też. Juz wieczorem się znów wzdęły, zachodziłam w głowę dlaczego, no dobra, dostały też trochę trawy, ale bez przesady. Mam nadzieję, że to idiotyczny zbieg okoliczności, bo Grawa CN lubi, no i jest to ogólnie wcinana karma o bardzo dobrej opinii. Jednak chyba zwariuję.