Postaram się wrzucać na bieżąco informację, a może i kilka zdjęć się uda:)
Póki co dziewczyny na prawdę się zaprzyjaźniły:)
Wczoraj jak Kapi siedziała u mnie na kolanach, a Kropka już uciekła do klatki, to Blondasek nie mogła siedzieć sama, tylko wołała Kapi, a ta się kręciła, aż musiałam ją wsadzić do klatki.....ech Panienki:) Bez siebie ciężko im, ale jak są razem to czasami słychać kłótnie

Jednak to już tylko takie babskie gadanie

a nie prawdziwa jatka:)
Jeszcze raz dziękuję za to, że Czarnulka jest z nami:) I pewnie Kropka też chętnie by się do podziękowań dołączyła:)