Urządziłam mini studio fotograficzne. Sytuacja na planie zdjęciowym była dynamiczna, strzelały ząbki, wszyscy się puszyli i puszczali fochy wzajemnie i pojawił się mistrz drugiego planu - taki mały diabelny węgielek i znów próbował zaprowadzić swój porządek. Bezskutecznie
Puchatek z Freedym
Elvis stroszyciel
Elvis i Puchatek
Mój diabełek

czarny koszmar pozostałej trójki
Mistrz drugiego planu się pojawił delikatny grymas zrób
Wlezę w kadr a co mi tam
