Napisałam już w innym wątku ale powtórzę

, że Zeberka w końcu wylądowała ze mną w łóżku i się uspokoiła więc wpadłam na pomysł i dałam im dwa grube ręczniki złożone na cztery do klatki. Położyłam normalnie na podkłady. Efekt mnie zaskoczył- Róża schowana pod ręcznikiem Zeberka na mięciutkim też się uspokoiła...I cisza- tylko ja się nie wyspałam

ale to nie ważne. Albo panienki po nocnych wyczynach zmęczone uspokoiłam mizianiem, albo się im bardzo spodobało i widzę że Zebcia mniej już się boi odgłosów kołnierza. Może się przyzwyczaiła troszkę

Pilnuję - bo przecież ręczniki tak nie wchłaniają jak podkłady- a nie chcę by na mokrym leżały. Mam nadzieję że sobie w tym kołnierzu do tych szwów nie sięgnie jak do tej pory się jej nie udało- bo trochę się panienka gimnastykuje

W piątek był zabieg. Pani Kasia powiedziała że do środy do kontroli musi być w kołnierzu - sporo się już zrośnie...