Kiedy idę z żarciem, wołam: komu komu, bo idę do domu? [Zawsze działa!

Poza tym słodziaki, przytulasy i takie tam. Śmierdzielki i dziabągi też się zdarzają.
Syn: moje dwa pysi.
Mąż: nakarmiłem naszą trzodę chlewną.

Moderatorzy: Panna Fiu Fiu, Dzima, kakazuma
PadlamInez pisze:Pojszczydupka (uwielbia nasikać i w tym leżeć)
No co taką świnkę mam i pewnie nie ja jednaMadzior pisze:PadlamInez pisze:Pojszczydupka (uwielbia nasikać i w tym leżeć)
Potwierdzam! Oficjalnie zapożyczam ta ksywkę dla mojego Łatka!Inez pisze:No co taką świnkę mam i pewnie nie ja jednaMadzior pisze:PadlamInez pisze:Pojszczydupka (uwielbia nasikać i w tym leżeć)
nazywasz świnię krową, co za świnkocepcjaDzima pisze:ale najczęściej to wołam: Nie gryź! albo Zostaw to ty krowo! A Szkatuła mi na to: zgrzyt, zgrzyt, zgrzyt! Zębami