Moje kochane świnki (po)morskie..

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Skiti
Posty: 1132
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:14
Miejscowość: Grudziądz
Lokalizacja: Grudziądz (kuj-pom)
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: Skiti »

Ojojoj, ach te zębiszcza... Ma Lucynka ważyła 1200 gram, kiedy była zdrowa, a obecnie tylko 800. Nie chce przytyć, ale widzę, że sporo je. Nie wygląda jakoś tam źle. Ale te korekty to jest naprawdę kłopot, szczególnie jak masz daleko do dobrego weta.
Prosiaków masz serio bardzo dużo - nie wiem jak to stado ogarniasz :shock: Ja bym nie dała rady. No i kolejny świń na DS :szczerbaty: Podziwiam Cię. Cieszę się, że mogę ukraść Ci dwie tymczasowiczki. Chociaż nie wiem czy przy takiej liczbie zauważysz różnicę :lol:
Trzymam kciuki za zdrówko wszystkich prosiaków :fingerscrossed:
Te Twoje wszystkie świnie tylko leżą - bynajmniej na każdym zdjęciu jest dowód! :twisted:
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: Inez »

Niezłe zamieszanie macie.

Ja tylko raz byłam ze świnką na przycinaniu siekaczy - były przerośnięte i sam nie dała rady karmy jeść, tylko sianko trochę wciągała. Po korekcie oczywiście schudła. Ząbki też wydawały mi się zbyt krótko przycięte, nie potrafiła sama karmy chwycić, ani warzyw, więc dokarmiałam przez tydzień. Warzywka tarłam. Powoli ograniczałam dokarmianie jak tylko widziałam, że sama je więcej. Powoli powinno się to unormować - trzymam mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed: , zwłaszcza za Juniora i proszę wygłaskać panów ode mnie - jak jeszcze wyrabiasz. Cudni po prostu są :love:

Chyba już pisałam, ale Lesio to wykapana moja Rudzia.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15291
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: sosnowa »

Ojej, no faktycznie się porobiło.
Trzymam za mojego kochanego Lesia z nowym kolegą, i za biednych Juniora i Gucia, oba cuda :love:
Oj doskonale Cię rozumiem, że o oddaniu świniaka nie ma mowy. U nas Turbula była tydzień, po nieudanej pierwszej próbie łączenia chodziłam cały dzień i płakałam, ale wszyscy troje mieliśmy jedno zdanie: przyjaciół się nie zawodzi. I została. Trochę niepokojąco ten układ Junior-Lesio mi moje dzieczyny przypomina, z tym tylko, że Grawiśka też jest upierdliwa do nieprzytomności.
Doświniłaś się na maksa, ale tyle robisz dobrego, że chyba Wasz dom świeci w ciemnościach tego świata jak latarnia morska.
Luna_Luna
Posty: 438
Rejestracja: 08 lip 2013, 19:51
Miejscowość: Gdynia
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: Luna_Luna »

Chłopaki proszę ładnie jeść nawet ze strzykawki. Gucio dość sporo zjechał na wadze.
Ja jeszcze nigdy nie miałam świnki z problemami zębnymi.

Chłopaki i Duża tym razem mnie nie odwiedzili.
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8038
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: silje »

Lunka- nie odwiedzili, bo nie chciałam Juniora wozić dłużej, niż trzeba. Może następnym razem się uda- byliśmy bardzo blisko.

Gucio na szczęście po południu za zabrał się nieśmiało za trawę. Uff, może teraz będzie już pomału lepiej.
Teraz siedzę w pracy i martwię się o Juniora. Dobrze, że TŻ potrafi dokarmiać. Przed chwilą dostałam sms, że Junior zaczyna delikatnie grzebać w misce z suchą karmą.
Jeszcze niedawno miałam zupełnie zdrowe stado, a teraz nagle przerosty u dwóch świnek i wizja regularnej korekty być może dożywotnio..
Ciekawe, czemu tak?

Inez- dzięki za to co napisałaś- właśnie u nas to wygląda tak samo. Mam więc nadzieję, że też wszystko dobrze się ułoży.
Tylko ciągle jeszcze to mnie martwi, że Dr podejrzewała ropień i wspominała o usunięciu zęba. To nie tylko przerost. Mam nadzieję, że on się wyliże z tego.

Sosnowa- podczytuje sobie po cichu Wasz wątek i wiem, że macie problemy zdrowotne i z łączeniem. Ciągle sobie obiecuję, że przeczytam solidnie całość- od początku. I zrobię to!
Co do oddawania- to mi nawet tymczasy ciężko wydać, a co dopiero własną świnkę, odchowaną od maleńkości. Nie wyobrażam sobie tego.

Skiti- tu nie ma co podziwiać, tylko wzywać lekarza. Ile można mieć świń? No ale zobaczymy jeszcze, jak się wszystko potoczy.
Fajnie było Cię widzieć:) Wiesz- ja może i nie poczuję, że mi dużo pracy ubyło, ale te dwie prośki na pewno poczują, że są bardziej dopilnowane i dopieszczone. U mnie teraz ciężko o każdą z osobna dokładnie zadbać.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: Inez »

Ropień to faktycznie gorzej, więc oby nie - kciukam i panom apetytu życzę. Chyba zdjęcie rtg trzeba by zrobić, ale jak próbuje sam jeść to poobserwuj i wtedy zdecydujesz.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
NIKI 2

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: NIKI 2 »

Ja też trzymam kciuki za zdrówko chłopaków :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Moi niektórzy chłopcy też już mieli problemy z ząbkami, teraz właśnie z jednym jeżdżę m.in. na korekty i muszę go dokarmiać
Z takim licznym stadkiem to masz naprawdę wesoło teraz :)
Chłopcy jak zwykle super wyglądają na zdjęciach :buzki:
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8038
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: silje »

Dziękuję za kciuki :buzki:
Chłopaki na szczęście zaczynają sami jeść. Głównie starte warzywa, ale Junior bierze się już nawet za suchą karmę.
Wyraźnie zbiedniał, waży teraz 986g, czyli aż 200g mniej niż zwykle, i to widać. Taki jest biedny i wyciszony..
On miał jednak jednego zęba usuniętego- był ruchomy i istniało podejrzenie tworzenia się ropnia. Mam nadzieję, że nic mu się tam nie zacznie się paprać, bo wiadomo, że świnka cały czas musi jeść i jest duże ryzyko zanieczyszczenia rany.
Gucio radzi sobie już nieźle, nawet zaczął przybierać na wadze. Niestety moim zdaniem korekta zębów była zbyt radykalna- dolne siekacze są bardzo krótkie- u obu świnek. Przy zamkniętym ryjku siekacze górne i dolne powinny się stykać (tak się ostatnio dowiedziałam u naszej wet na Osowej), a jest między nimi szczelina ok 4-5mm. Jak one mają jeść? A może się mylę i Wasze świnki też mają skracane siekacze aż tak bardzo?
Mam nadzieję, że zęby szybko odrosną i problemy nie będą się odnawiały, choć wiem równocześnie, że wcale tak być nie musi. No i będę wycieczkować do Gdańska przynajmniej raz w miesiącu.

Jem sam:)
Obrazek
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: martuś »

Jedz Juniorku :buzki: Widać po nim, że nie najlepiej się czuje :pocieszacz: Siekacze już za kilka dni powinny być normalnej długości i powinno im się lepiej jeść.

Dużo zdrówka dla obu panów :buzki: :fingerscrossed:
Obrazek
Awatar użytkownika
Skiti
Posty: 1132
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:14
Miejscowość: Grudziądz
Lokalizacja: Grudziądz (kuj-pom)
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)

Post autor: Skiti »

Mała szparka chyba powinna być. Ale jeśli lekko dociśniesz pyszczek i się ładnie domkną, to chyba nie ma obawy. Z drugiej strony duża szpara może, ale nie musi wskazywać na problemy z zębami tylnymi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”