Wróciwszy, odebrałam chłopców z hotelu u JD i Metalove, gdzie im było fantastycznie. (Dziękujemy!!!

)
W domu obwąchali kąty, położyli się na sianie i jeeeedzą siano ze smakiem. Jantar zajął ulubioną miejscówkę na półce, Pontus równie ulubioną w domku. No i wychodzą sobie za potrzebą do kuwety, oraz cyrkulują po chodniczku naokoło klatki.