Miałam tymczaskę z guzem tarczycy - Dianę. Diana nie miała tak bardzo przekroczonych norm, lekko ponad - ale to wystarczyło do tego, żeby jadła jak szalona i była baaardzo szczuplutka. Próbowałam razem z wetką leczyć ją farmakologicznie - Metizolem, ponieważ pani dr leczyła tak jedną świnkę z guzem i nadczynnością i guz się bardzo zmniejszył. Na Metizol świnka jednak nie zareagowała dobrze - przyjmowanie go może mieć różne skutki uboczne, w naszym wypadku Diana była osłabiona i śpiąca, no po prostu nie czuła się OK - lek został odstawiony. W efekcie razem z panią dr zdecydowałyśmy się tylko odessać płyn z guza, żeby ten się zmniejszył i go nie usuwać. Usuwanie go byłoby podobno o tyle ryzykowne, że guz mógł mieć podłoże nowotworowe i mogły pojawić się przerzuty.
W innej lecznicy w Warszawie od razu chcieli Dianę kroić.
Diana też miała 5 lat, niestety musiała mieć jeszcze usuwane cysty i przeżyła zabiegu. Podczas narkozy wpadała w bezdechy, nie mogła się wybudzić po operacji, odeszła z diagnozą "niewydolność krążeniowo-oddechowa" - jej organizm nie zniósł tak dużego obciążenia. Wiadomo, że samo wycięcie guza byłoby mniej inwazyjnym zabiegiem niż sterylizacja, ale przestrzegam - to może być naprawdę trudny zabieg.
Porozmawiaj ze swoim weterynarzem na temat farmakologii/odessania płynu - o ile guz ma taką budowę, że to możliwe. Diana miała żyć ze swoim guzem, ewentualnie raz na kilka miesięcy trzeba by taki zabieg powtarzać - ale to się odbywa pod leciutką narkozą i nie wiąże się z krojeniem świnki. Wiesz - pięcioletnia świnka to świnka starsza, nie ma przed nią już bardzo wielu lat życia, a organizm jest często za słaby na operacje.
Jeśli zdecydujesz się na operację, to proponowałabym Ci jednak poszukać lekarza, który już wykonywał taki zabieg.
Jak masz jakieś pytania - lepiej pisz do mnie PW

Dianę prowadziła dr Monika Toborek z lecznicy Kajman w Warszawie i szczerze Ci powiem, że moim zdaniem nie dało się dla Diany zrobić nic więcej... Możesz na facebooku napisać wiadomość do Kajmana i opisać swój przypadek - dr Toborek Ci na pewno odpisze - przy czym jeszcze tydzień ma urlop. No albo dzwonić, pierwszy dyżur ma w czwartek 16-21.
Co możesz zrobić teraz dla swojej świnki? Kup jej jakąś tuczącą karmę, może być Beapher dla młodych świnek, może być jakiś granulat z lucerną, Trovet, Rodi Care. Polecam też płatki owsiane i dokarmianie karmą ratunkową (ok. 30ml dziennie powinno wystarczyć). Cokolwiek ze świnką się nie będzie działo, musi mieć dużo sił na leczenie.