Potrafią skutecznie rozbroić, to fakt
Dropsio, to jak już tak bierzesz śmiało do ręki różne takie stwory, to jedna rada: jak spotkasz gdzieś na łące czy gdziekolwiek taką trawę (czasem inne zielsko) zwiniętą w pastorałkę, to tego nie ruszaj i tym razem nie bierz do ręki mieszkającego tam stwora. W środku mieszka razem z kokonem jajowym samica kolczaka zbrojnego, chyba jedyny z krajowych gatunków, którego ukąszeń należy się obawiać - nie jest duży, ale ma imponujące szczękoczułki, dość silny (jak na nasze pająki) jad i jest bardzo agresywny (co zrozumiałe, biorąc pod uwagę sytuację rozwalania domu z młodymi). W razie naruszenia owej pastorałki nie ucieka, tylko od razu atakuje. Ukąszenie nie jest oczywiście groźne, ale bardzo boli, strasznie puchnie i nierzadko powoduje podwyższenie temperatury i kiepskie samopoczucie przez kilka dni (u mnie dwa, ale u trzyletniego synka już cztery). i jest pospolity, teraz jest dobry okres na poszukiwanie
Nie znam się na ptactwie, ale chyba niezły okaz?