Aguś, bardzo fajnie tylko:
świnki musimy wziąć już. czy miałaś wizytę wpa? no i kwestia transportu. myślę że niech ten zestaw z "Twoim" jedzie do Poznania - stamtąd nawet masz bliżej niż z Wawy.
PatiC i napisała ze może małe odebrać na dworcu, będą o 16.11. Pociąg dość długo stoi jak widzę:)
Masakra... jak mnie dziad jeden podrapał. A tylko chciałam mężowi pokazać, jakie śliczne.
Teraz mam zmasakrowane przedramię. Trzeba im pazurki ciachnąć.
I strasznie krzykliwi są.
Moje poprzednie laborki zwiewały w milczeniu i w milczeniu tkwiły na rękach. Te krzyczą.
Dziczki.
Czyli mam rozumieć, że tylko dwa do mnie jadą? pytam, bo te dwie dodatkowe zgodził się tata przechować i muszę mu obwieścić zmianę planów. Dla świniaków to lepiej, nie muszą jechać pół Polski
Miewałam już dzikusy (w zasadzie rzadko trafiają mi się na tymczas spokojne i oswojone świnie ), damy radę. Czy one wymagają jakichś dodatkowych badań na dzień dobry, wizyty u weta, leków?
Dwa do Ciebie, dwa. Chyba, że zechcesz koniecznie cztery, to się znajdą
Nic nie trzeba, dostały profilaktycznie biomectin, są zdrowe, żwawe. Wczoraj widziałam spośród czterech tylko dwa, bo druga dwójka siedziała pod podkładem jak w norce...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com