Wkurzam się bo naprawdę się staram, staje na rzęsach i traktuje jak własne a potem ktoś nie docenia.
Mi też taka opinia wydała się dziwna dlatego byłam u kilku weterynarzy a nie u jednego. Ale postanowili tak i tak pozostanie.
Rozumiem. Też jestem przewrażliwiona, ale z kolei na kociaki. Mój pierwszy kot odszedł na potworną chorobę i strasznie to przeżyłam, a teraz drugi jest moim oczkiem w głowie.
Co do Pufi, bo ktoś wcześniej pytał to ma się dobrze. Pięknie wcina, skubie trawkę na dworze i strasznie brakuje jej kontaktu
Jak widać było na poprzednich zdjęciach dogadała się z moimi prosiakami bo to bardzo ugodowa świnka. U mnie niestety nie może zostać bo zwyczajnie nie mam warunków, ale wierzę, że znajdzie superowy domek z nową koleżanką.
Własnie na ten temat rozmawiam z Pigusią
