APL strong and bones

Zobaczcie, jaka zgoda:)

Biszkopcik

Leszek (czuję ogórka, czy mi się wydaje?)

Edit.
Teddy po trzech dniach podawania Meloxicamu i witamin- jakby ciut lepszy.
Ogólnie to zadziwiająco spokojnie w moim stadzie. Świnek zostało tylko 11. Tydzień temu aż sześć tymczasków rozjechało się do swoich domków- dwa do Torunia, dwa do Płocka i dwa do Krakowa (via Pucka w Warszawie).
Ze starej gwardii zostali tylko Witek i Quik- nie wiem, czemu nikt o nich nie pyta- takie słodziaki!
Mam jeszcze świnkorodzinkę w składzie mama, tata i synek- dziś, jak zdążę założę im wątki adopcyjne.
Martwi mnie Kubuś. Boję się wtorku. Wyruszamy na zabieg z samego rana- mam się zameldować w Gdańsku o godz 9.00.
Mam nadzieję że nie zdążyło mu się rozwinąć w tym jajku jakieś paskudztwo i wyrzucimy wszystko na czas.
Wiadomo- zabieg, to zabieg i niebezpieczeństwo zawsze jest. No ale jak mus, to mus.
Zawsze byłam przeciwna kastracjom, mówiłam, że jedynie ze wskazań medycznych, i o.. Mam wskazania medyczne.
Kubuś jest silny i mam nadzieję, że zabieg zniesie dobrze. Dziękuję za kciuki dla chłopaków
