To od początku:
Poród był bardzo ciężki. Sama dr Ania powiedziała, że najcięższy chyba jaki widziała. Do po 3 godz. nic się nie działo. Urodziła w ciszy. Dr znalazła ją i dzieciaki w łożyskach, nie umyte. Włada nie miała siły, mimo, to tuliła je do siebie. Przekrwawiła 2 podkłady seni. Wygryzła sobie z bólu pół zadka...

Pewnie gdyby nie wcześniej podany "kotlet" i witaminy nie dałaby rady sama w ogóle.
Urodziły się 4 szkraby.
Przedstawiam Wam ferajne:
Luba, Żanetka,
Oleg i
Wiera

Oczywiście płeć nie jest 100%, do potwierdzenia za 1-2 tygodnie.
Wiera - 82 g
Najbardziej mi się podoba wizualnie. Ma śmieszne uszka ciemne, takie nieułożone i spore. Jest odważnym prosiaczkiem.
Luba - 85 g
Niech Wa te słodkie oczka nie zmylą. To młodciana liderka. Zwiedziła już klatkę sama, chętnie zapuściłaby się dalej.
Żanetka - 68 g
Swoje imię dostała po Cioci, która masowała wczoraj brzuszek i przekonywała Władę, że czas urodzić. Jest apatyczna dosyć, delikatna. Jej stan jest niezbyt dobry. Wielkościowo jest jak swoje siostry, jednak to ponad 10 g mniej robi swoje. Będzie otrzymywać witaminy podskórnie.
Oleg - 59 g
Oleg jest najbardziej kruchy, słaby. Trzyma się kurczowo mamy. Do zdjęcia włączył tryb "speed" i trudno było go ujarzmić. Zaraz po porodzie niestety wymagał masażu, ponieważ był podduszony. Również ma zastrzyki.
Wszystkie prosiaki polecają się do adopcji do innych świnek lub w parach, już można rezerwować.
Jeśli ktoś miały ochotę na parę to:
Włada + Żanetka
Luba i Wiera
Oleg do kolegi
a na koniec szczęśliwa, wykończona mama Włada:
