Rozmawiałam wczoraj z Beatrycze i się dowiedziałam, że w Warszawie na niedobory witaminowe zalecają aż 2 cm wit C dziennie przez pierwszy tydzień, a potem po 1 cm.
Podkręcamy zatem dawkę jeszcze bardziej.
Jest to potrzebne, bo wczoraj wieczorem odkryłam, że chłopakom ...ukruszyły się siekacze. U obu równocześnie.
Nie wiem co oni robili- piłowali kraty, czy co? Na pewno się nie bili, bo dogadują się świetnie ze sobą.
Na szczęście z jedzeniem sobie radzą. W razie czego- starłam im warzywka na tarce.
Czeka na nich doświadczony DS (świnki w domu od ośmiu lat, a więc dłużej, niż u mnie), oraz osamotniony po śmierci towarzysza kolega. Myślę, że nie ma co powstrzymywać wyjazdu chłopaczków. Wyrównywanie niedoborów potrwa pewnie kilka tygodni.
Podawanie wit C w uderzeniowej dawce- i to wszystko co trzeba robić.
Ich nowa Duża się nie zniechęca i nadal bardzo na nich czeka.
Wszystko wskazuje na to, że już jutro pojadą.