Witajcie , nie pisałam długo, bo problem z moją świnką wydawał się być zakończony.. jednak nie...
Świnka od paru dni (nie jest to codzienne) ma biegunki. Raz miała taką, że aż jej się lało z pupki.. dałam jej pół tabletki Bioprotect, którą kiedyś dostałam od weterynarza... . Myślałam, że problem minął, bo zrobiła nawet suche bobki. Dziś znów ma biegunkę... i to chyba dość ostrą.. bo znów leje się jej z pupki. Dałam jej Lakcid, który był często polecany.
Niestety wg mnie przyczyną biegunki jest to, że świnka nie je siana.. wcale, w ogóle... nic, zero... . Nie jest zainteresowana...

. Garnie się jedynie do warzyw i owoców/zieleniny, którą w miarę możliwości może jeść. Efekt jest właśnie taki, że przez jedzenie tylko tego dostaje biegunki. Myślę, że znów jest problem z zębami co widać po fatalnych, krzywo ściętych siekaczach.
Pytanie co robić. Wiadome pójść do weterynarza. Tylko, że ja już wiem, że on nic nie zrobi. Da tabletkę/zastrzyk przeciwbiegunce i powie... że on już nic nie może zrobić, bo ona ma genetycznie krzywy zgryz, bo jest małym zwierzątkiem... no jednym słowem całe nic... .