ojeje, Lilith...cholera wzięła lepsze dni tych panów. Szkoda
Lilith, a może masz jakiegoś zaprzyjaźnionego, ludzkiego lekarza? Szew może by założył, jeśli trzeba.
Ja w tej dziurze co mieszkam nie znam praktycznie nikogo Też mi się wydaje, że to do szycia jest.. ale już chyba za późno, bo JD i Lubię mi polecili wodę utlenioną a po tym się chyba nie da szyć No i do jutra to chyba będzie za późno na szycie..
Żeby odkazić to octanisept, przyspiesza gojenie unigel tylko nie wiem czy można u świnek, w aptece kupisz tzw stripy (nazwy nie jestem na 100% pewna) to są takie plasterki z nicią (jak na filmach ktoś łuk brwiowy rozpieprzy to mu tym kleją). Ogolisz dookoła, potem octanisept a jak obeschnie to paluchami ściągasz brzegi rany tak żeby się stykały i zaklejasz takie zetknięte.
Ojojoj, ale chłopaki zaszaleli
Poczekaj do rana, może woda utleniona fajnie zasklepi ranę i nie będzie trzeba szyć. Zobaczysz jak to będzie wyglądało rano.
Powodzenia
Koło mnie nie ma nic ja mieszkam na wsi zabitej dechami, do miasteczka najbliższego 5 km apteki do 20-21, Darek był i kupił rivanol, teraz juz zamknięte.. Od wody utlenionej zrobili się tylko białe dookoła czyli popaliło tkanki zaczynam wątpić że to było dobry pomysł.. Przecież wody utlenionej nie leje się do otwartych ran w apteczkach jest nawet zakaz jej trzymania.. W takich chwilach nienawidzę miejsca w którym mieszkam.. W dużych miastach są lecznice całodobowe a tu co ja mam zrobić? Chyba tylko usiąść i płakać.. Dobrze że chociaż Tasiek sobie nic z tego nie robi.
Plaster zwykły opatrunkowy masz? Utnij cieniutki paseczek i zrób jak pisałam. Tylko plasrer wybierz z tych "gorszych" tzn nie elastyczny, delikatny. Najlepszy będzie taki z tkaniny ewentualnie papier. Unikaj syntetycznych bo często uczulają. Działaj i się nie martw.