Teraz mam pytania.
Musiałam ograniczyć świeże warzywka, bo bobki były za miękkie i naraz za dużo w jednym bobkowaniu (zauważyłam też, że czasem jeden albo drugi popiskiwał). Z tego, co tu wyczytałam i po konsultacji z Wet. wyszło, że daję za dużo świeżych. Ale chyba samo siano nie starczy. Wczoraj na przykład, myszaki otworzyły sobie w ciągu dnia wybieg...wnioskujemy, że wyruszyły na poszukiwanie żarła. Tak się zastanawiam, że może mogłabym im dawać suszone warzywa? Pomijając, że na pewno urozmaicę sianko suchymi liśćmi i ziołami, ale czy warzywka suszone są ok dla miśków?
Pyt nr 2. Witamina C. Alfredo pożarłby ją razem ze strzykawką, natomiast Żurek nie i koniec. Miele jęzorkiem, ale kręci łepkiem i do ryjka nie da sobie wsadzić...

Raz go chciałam przechytrzyć, i na ulubionych kiełkach ze słonecznika mu dałam, tak się krzywił, że aż mi go było szkoda, że tak go niecnie oszukałam.... Gdzieś tu przeczytałam, że ktoś polecał weterynaryjną wit. C. Ale moja Wet. nie słyszała o czymś takim.... Ja im daję Cebion. Czy ktoś coś wie?
Pyt nr 3. Alfredo ma nawracające ropiejące oczko. Czasem jak lżej, to mu przemywam solą fizjologiczną, a jak nie pomaga to wtedy dostaje krople z antybiotykiem. Pierwszy raz tak mocno się zdarzyło w wakacje i dostał te krople właśnie, teraz znowu, i znów te krople (dodatkowo jeszcze ochronnie lakcid). Po kroplach jest wyleczony, ale za jakiś czas znowu wraca. Czy misiek może być uczulony na siano np?