Na razie grę o tron wygrywa Wichurka. Politurka jest przeganiana z najfajniejszych miejsc. Ale całe szczęście obywa się bez rozlewu krwi, tylko cykanie i ujadanie. W sobotę ganiały się przez godzinę, potem obie były wykończone. Poszły spać - Wichurka na swoim domku, Politurka pod jej klatką. Wichurka tak była wymęczona, że cały czas przewracała się z boku na bok, wyciągając raciczki. Nieco ruchu przyda jej się, bo troszkę jest tłustawa

Wichurka oswaja się, już nie ucieka i nie płoszy się tak bardzo. Ale dalej sama nie wychodzi i najlepiej czuje się u siebie.