Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

No nie mogę... Wczoraj weszłam na adopcje i zobaczyłam ogłoszenie o niepełnosprawnym Teosiu... Strasznie źle mi się zrobiło. Nie mam z kim o tym pogadać, bo M. mówi, że mam obsesję i się denerwuje, jak z płaczem opowiadam o losie jakiegoś miśka.... Więc wywewnętrzniam się tu. Tak mi smutno i płakać mi się chce...i płaczę.. Tak bym chciała, żeby takie rzeczy się nie działy. Jest mi tak źle, że są tak podli ludzie, bezmyślni, głupi, okrutni.... Jak można tak świadomie skrzywdzić bezbronne małe zwierzątko...Ja nie rozumiem... :sadness: :sadness:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Arya90

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Arya90 »

Ja też tego nie rozumiem. Niektórzy ludzie powinni być odizolowani od świata,żeby nie robić krzywdy innym
Pani Strzyga

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Pani Strzyga »

Mi też serce pęka, jak widzę coś takiego :(((
katiusha

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: katiusha »

Zamordowałabym barbarzyńców, którzy to uczyniliObrazek
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

Ja też. Kompletna bezsilność mnie ogarnia. Tyle debili.... :sadness:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
infrared

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: infrared »

Nóż się w kieszeni otwiera, naprawdę. Uważam, że jeśli ktoś potrafi skrzywdzić zwierzę, nie będzie też miał oporów, żeby skrzywdzić człowieka, dla mnie to ten sam brak wrażliwości. Dlatego jestem za jak najbardziej surowymi karami za znęcanie się za zwierzętami, dużymi i małymi.
ANYA

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: ANYA »

Asita pisze: Jest mi tak źle, że są tak podli ludzie, bezmyślni, głupi, okrutni.... Jak można tak świadomie skrzywdzić bezbronne małe zwierzątko...Ja nie rozumiem... :sadness: :sadness:
Ludzie nie maja wyobrazni i sa egoistyczni, podli i jednoczesnie strasznie ograniczeni bo jak mozna nie wiedziec ze jak swinka nie dostanie odpowiedniego jedzenia to albo bedzie miala ogromne problemy albo poprostu umrze w meczarniach i w dodatku sie tym nie przejac?
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Lilith88 »

ANYA pisze:
Asita pisze: Jest mi tak źle, że są tak podli ludzie, bezmyślni, głupi, okrutni.... Jak można tak świadomie skrzywdzić bezbronne małe zwierzątko...Ja nie rozumiem... :sadness: :sadness:
Ludzie nie maja wyobrazni i sa egoistyczni, podli i jednoczesnie strasznie ograniczeni bo jak mozna nie wiedziec ze jak swinka nie dostanie odpowiedniego jedzenia to albo bedzie miala ogromne problemy albo poprostu umrze w meczarniach i w dodatku sie tym nie przejac?
Widziałam Teosia wcześniej ale dopiero teraz nadrobiłam wątek i zobaczyłam opis wyników badania.. potworność!
Natomiast sama płakałam ostatnio nad losem małego Jacusia, który był za mały żeby znaleźć się w zoologicznym (około 2 tygodniowa świnka), miał biegunkę i inne dolegliwości więc wylądował na zapleczu i w końcu trafił do SPŚM ale niestety za późno chyba, bo nie dał rady :sadness: maluch mając 4 tygodnie miał wagę świnki która się właśnie by urodziła.. Popłakałam się okropnie, wręcz wpadłam w histerię, Darek nie wiedział co ze mną zrobić, próbował uspokajać a ja nie mogłam się uspokoić, bo dopiero co dostałam odp. od Inspektoratu Weterynarii że nie zauważyli nieprawidłowości w zoologicznym w którym prosiłam o kontrole, bo były tak tragiczne warunki, że nigdy, przenigdy takich strasznych nie widziałam.. a jednak według nich jest ok, boo.. bo dokumenty się zgadzają! A zwierzęta obejrzeli? Czuje się okropnie bezsilna, bo nic więcej nie mogę zrobić a szczur który tam był ewidentnie zdychał.. reszta zwierząt była w niewiele lepszym stanie.. Serce mi pęka jak czytam, że wszyscy mają to w dupie a te zwierzęta później umierają..
ANYA

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: ANYA »

Niestety to sie nigdy nie zmieni bo ludzie maja taka wredna nature. Jedyne co mozemy zrobic to pomoc tym zwierzatkom ktore maja to szczescie w nieszczesciu ze ktos zauwazyl ich tragedie i chcial cos z tym zrobic. Straszne sa te wszystkie historie :sadness: Powiem wam ze mnie przeraza fakt ze ludzie swiadomie robia krzywde...
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Lilith88 »

Robią świadomi i nie świadomie, bo złamania i inne uszkodzenia to tak świadome jak u biednego Teosia (niech by tak ktoś jego oprawcy kolana łamał, ciekawe jak głośno, by się darł o litość, drugiego kolana by pewnie nie pamiętał, bo zemdlałby z bólu przy pierwszym.. :evil: ), ale przecież takie za wcześnie odebrane od matki maluchy czy zła dieta to z niewiedzy, jak np. pracownik sklepu zoologicznego może mieć mniejszą wiedzę ode mnie? Nie znam się na królikach czy szczurkach ale pomijając fakt, że jak by taki zwierz u mnie wylądował to zaraz bym uzupełniła wiedzę to nawet bez tego przypuszczam, że na logikę bym lepiej zadbała o niego niż w zoologicznym, trochę wyobraźni!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”