Dzisiaj postanowilam nie isc na univerek i pisac prace w domu, wiec siedze przy kompie, planuje wakacje...puffins, plaze itd az slysze trzaskanie z salonu...Diablo na wolnosci a Ryan siedzi w klatce i szlag to trafia wiec zignorowalam. Za chwile slysze pazurki na podlodze...swin biega ale zbyt pewnie na Diabelka. PAtrze a Ryan idzie do kuchni

sam sobie skubaniec otworzyl klatke. Wrocil do klatki jak mnie zobaczyl, ale Diablo pobiegl za nim i teges Ryana

Ryan sie totalnie poddal, ale na chwilke bo zaraz sie zrewanzowal i przelecial Diablatko w glowe. Boze Diabel jest niemozliwy, chyba musze go szybciej wykastrowac bo mlody nad soba nie panuje.