
Panienki grzecznie przebyły całą drogę. Dwa razy na wybojach zakwiczały, ale to tyle z przygód. W domu od razu Karinka upatrzyła sobie kuwetę, którą potraktowała raczej jak swoje siedzisko, które niebawem się zmieni. Chwilowo pannice brykają po samym sianku i się przyzwyczajają do nowego otoczenia.
Karmelka jeszcze "alergicznie" reaguje na zbliżanie się do klatki, Karinka powoli ma wszystko gdzieś. Ogórka rozwlekły po całej klatce i pozostawiły nadgryzionego. Obserwowanie ich jest bardzo śmieszne i pocieszne. Jutro spróbuję je dać na wybieg.
Galeria dziewczynek na fejsbukach:
https://www.facebook.com/Kropcia/media_ ... uploaded=6
Zdjęcia będą też i tu trafiać








 Widać, że są ze sobą zżyte, bo po lekkim śniadaniu zabraliśmy Karmelkę do dużego pokoju, a jak przyszłam po Karinkę to stała łapkami oparta o klatkę z minką "gdzie siostra?". Też ją zabrałam na kolanka na chwilę. Grzecznie obie siedziały i dały się miziać. A jak wróciły do klatki to zaczęły nas obgadywać
 Widać, że są ze sobą zżyte, bo po lekkim śniadaniu zabraliśmy Karmelkę do dużego pokoju, a jak przyszłam po Karinkę to stała łapkami oparta o klatkę z minką "gdzie siostra?". Też ją zabrałam na kolanka na chwilę. Grzecznie obie siedziały i dały się miziać. A jak wróciły do klatki to zaczęły nas obgadywać  wszystkiego dobrego dla Kariny i Karmeli, czekamy na nowe fotki!
  wszystkiego dobrego dla Kariny i Karmeli, czekamy na nowe fotki!  



 
  A dla nas życzymy duuuużo foteczek ślicznotek
  A dla nas życzymy duuuużo foteczek ślicznotek 
