Dziękujemy za zachwyty a za kciuki nie, żeby nie zapeszyć.
Jeszcze jedno kocisko do wstawienia zostało.
Dzisiaj świnki trzy były u weta. Yeti i Pierette na kontroli tarczycy i oczek a Włada ....ma straszną ranę na karku. Właściwie to strupa już. Wczoraj rano tego nie miała a wieczorem mało na zawał nie padłam! Nie mam pojęcia skąd to. Dopiero co miała powiekę szytą. Sama całą drogę terroryzowała Pierette. Teraz Włada siedzi sama a Pierette z Yeti bo trzeba kropić kilka razy dziennie oczka. Siedzą w "chorobówkach" ale kilka dni dadzą radę.
Toffi miał dzisiaj nie pić całą noc, rano oddać mocz do pojemniczka

, żeby ciężar właściwy zbadać. No ale jak to tak! Jak to, on ma wody nie mieć! Gorąco w nocy nie było ale nikt mu wody nie będzie zabierał. Jak normalnie w nocy śpi jak kamień (to Rudolf pije w nocy) i rzadko wstaje do miski, tak dzisiaj w nocy przechodził sam siebie. Wlazł do wanny. Po co? Chyba wody szukał

Rumoru narobił. A o 1.30 "miauczał" tak, że nie szło wytrzymać. Oddałam michę z wodą. Wsadził jęzor dwa razy i poszedł spać. A Rudy pił jakby kaca miał. JAk psy usnęły to któraś świnia zaczęła ćwierkać. Noc masakryczna, jeżeli dodać do tego skrzypiący kołowrotek mastomysy-chłopców.
A oto Winnie

Tu chyba z bólem głowy albo udaje, że myśli

"teraz ja zapozuję"
