Zmarła dzisiaj w nocy, prawdopodobnie z powodu wzdęcia po antybiotyku. Dostawała toksyczny dla świnek lek, jednak jeden z niewielu, na który były wrażliwe bakterie z jej gardła. Bakterie, które odebrały jej głos i coraz bardziej utrudniały oddychanie. Po dwoch dniach kuracji Olesia czuła się wyśmienicie, miała apetyt, odzyskiwała powoli głos i oddech. Niestety, rano mąż znalazł ją martwą, z brzuszkiem jak balon, wciąż z pyszczkiem w misce...
Nie udało się...
