niby żarcia pod dostatkiem ale są 2 gęby jeszcze do tego pysznego żarcia.. a co jak zjedzą więcej? a jak smaczniejszego kęsa znajdą?Siula pisze:W końcu się chyba przyzwyczai, że u nas Ci żarełka dostatek.
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Mój Alfredzik też taki zachłanniak...jak daję arbuza, to na mini kawałeczki kroję i daję mu pojedynczo, bo on aż się zapowietrza i wtedy zaczyna tak właśnie czkać-kasłać. A Żurek nie, ten jest jakiś rozsądny... 
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
Pani Strzyga
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Niektóre zwierzaki po prostu tak zachłannie jedzą, niezależnie ile jedzenia by dostały 
-
katiusha
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
I wtedy najedzone niby w trzy minuty, choć mają dostatek i czas 
-
maleńka
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Moja w klatce jedzenia nie widzi, ale za to jak powyciągam miski na wybieg to je tak zachłannie jakby się bała, że zaraz wyrzucę 
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
W świnkowym pałacu panuje względny spokój. Słychać co jakiś czas poburkiwania i pogonie, ale mam nadzieję,że dziewczyny lubią swoje towarzystwo. Tosinek tylko robi nam miękkie i śmierdzące kupki
Byliśmy dzisiaj u weterynarza i dał nam probiotyk, tylko wyczytałam, że w składzie jest surowe białko ( 0,6 % tylko, ale jest). To jest probiotyk dla psów więc nie wiem czy mogę go podać?? Co myślicie? A Bio-lapis gdzie mogę kupić? Poza internetem żeby szybko. Jutro chyba weźmiemy Tosię żeby ja obadał czy to charczenie nie od dróg oddechowych bo dzisiaj kichała. A trawa wpływa na miękkość kupek tak jak warzywa?
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Kurczę probiotyk to tylko u weta albo właśnie przez net
może zadzwoń do AKW w Poznaniu mają jeszcze do 22 otwarte i zapytaj czy ten co masz możesz dać. Szkoda że wcześniej nie wiedziałam, bo zrobiłam dziś o 13 zamówienie w hipciu i już wysłali wiec jutro bym ci podrzuciła a tak dupa 
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Właśnie nasz weterynarz nie miał dla gryzoni, dał mi taki. A jak zamówię to dopiero w poniedz. dostanę. Niby te kupki się ładnie trzymają, ale miękkie się rozmazują. Wyczytałąm o tym białku i nie wiem teraz co zrobić.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Zadzwoń zapytaj w AKW mówię Ci oni będą wiedzieć czy możesz podać są typowo gryzoniowi. Jak nie może być przejdź się jutro po innych wetach może ktoś ma w okolicy. Bo do Poznania raczej jechać nie będziesz 
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:

