Zaraz tydzień. Dzisiaj o 7.15 obudziły mnie Tomkowe hopki!

Nie był to pełny popkorning, raczej takie nieśmiałe: "A podskoczę sobie, tyłkiem podrzucę i zobaczę, co będzie..." - ponieważ klatka stoi na pudle z talerzami, to się ciutek kiwała przy tych hopkach, ale to nie problem wszak, za to hałas znaczny i budzenie gotowe...
Jedzenie też jakoś lepiej idzie, oko czyste, oczywiście jeszcze kilka dni będziemy kropić.
Dobrze jest

Domki - zapraszamy na wątek!