Matylda noc spędziła w izolatce, a od rana siedzi z dwiema tymczaskami bez żadnych zgrzytów. Trochę było kwików na początku, ale przekonały się że ta kula futra nie gryzie, co najwyżej poliże za uszkiem

Naprawdę pro ludzka i towarzyska świnia
Biedny Major szukał jej wczoraj cały wieczór... a Koko zaległa pod hamakiem z pełnym triumfu wyrazem pyszczka, w końcu taaaaaaką wielką konkurentkę pogoniła
