Chłopcy po podaniu leków kolankowali dzisiaj ok. 10 minut. Najpierw było pełne przerażenie, później świnek z przydymionymi uszkami wyciągnął się wzdłuż ręki na poduszce i przymknął oczy, bialutki świniaczek był kłębuszkiem strachu, ale po jakichś 5 minutach też się nieśmiało wyciągnął i pokazał czubek tylnej łapeczki. Teraz równie nieśmiało wychodzą w kierunku jedzonka
Ps. Maluszki zaczęły do siebie gadać, chyba wymieniają się wrażeniami z dnia dzisiejszego