katiusha - miziakami jeszcze (!) nie są ale jeść na kolanach już się odważyli
Tutaj chłopcy z lotu ptaka (widać wyraźnie że Songo ma brązowe a Bubu rude plamki)
I na koniec zdjęcie zrobione po eksperymentalnym zawieszeniu domowej roboty hamaka. Chłopcy byli dość... skołowani całą sytuacją Fotkę robiłam w pośpiechu, nie potrzebnie, siedzieli sobie tak jeszcze z dobre 5 minut
DS:Dora i Boguś[*]Biolchema,Tedi,Abi,Stefan,Filemon,Bonifacy,Tofik,Prosiaczek,Rabarbar[/color] DT: Nikita i Augustyna, Lotka, Hana, Michaella, Donatella, Donatello, Rocky i Balboa
Myślę że są tak zgodni przez to co przeszli. Mają bardzo fajne relacje które coraz bardziej się klarują. Bubu to szefunio który lubi troszkę podroczyć się z Songo ale jednocześnie jeśli tylko zabiorę małego z klatki od razu zaczyna go nawoływać. Songo to taki beztroski malec, uwielbia się wygłupiać, wychodzić z klatki, wspinać na Bubu. Jest też dosyć strachliwy
Teraz do pełni szczęścia chłopcom brakuje już tylko domku
Panowie są już po ostatniej dawce iwermektyny Zaczynają się oswajać, ładnie przybierają na wadze, zapoznali się z moją puchatą trójką (z Diegiem nawet siedzieli razem na hamaczku ). Songo ma jeszcze niewielki ubytek sierści ale to kwestia czasu zanim pojawi się futerko.