Sprawy mieszkaniowe idą wolno i nie ukrywam jest bardzo nerwowo. Namówiono mnie na wyprawę na międzynarodową wystawę chomików w Pradze. W ostatniej chwili się zdecydowałam, moje chomiczki zostały zgłoszone przez hodowle macierzyste a ja dojechałam incognito. Atmosfera cudowna. Wszyscy/prawie wszyscy przyjaźnie nastawieni, były jakieś posępne czerepy ale reszta tak cholernie pozytywna, uśmiechnięci, otwarci. Znając się lub nie witali się, rozmawiali we wszystkich językach w tym i migowym, ale przemiłą niespodzianką było sąsiedztwo dziewczyny z Polski. Wyemigrowała do Czech mając 18 lat, założyła tam rodzinę i teraz wraz z pociechą zajęła się chomiczkami. Poznałam Bodil, mamę Grzesia, praktycznie przegadałyśmy całą wystawę. Moje chomiczki startowały w najtrudniejszej kategorii: Standard. Grześ, jako mały okruszek 2 miesięczny zdobył 71 punktów. Nymeria zdobyła 3 miejsce osiągając 83 punkty. Było ogromne zamieszanie z tym związane i w dalszym ciągu nie mogę być na 100 procent pewna wyników, ale czy 1 czy 10 miejsce, punkty już się nie zmienią i 83 pozostanie.
Zrobiłam kilka fotek. Jedne lepsze inne gorsze, ale było ciekawie i chomiczki piękne, więc chyba warto Wam pokazać

Nymeria

Nymeria

Grześ:
Macanie Grzesia
Hipnoza w wykonaniu Nymerii
