W sobotę po południu najwcześniej, ale z łączeniem to musicie bardzo ostrożnie obie panny były wcześniej w pojedynkę. Ustawcie im obok siebie klatki, niech się poznają. Dać im z tydzień na oswojenie się z nową sytuacją. Mogą być nawet problemy z trawieniem z przejęcia, moja Grawisia jak zobaczyła klatkę z drugą świnką to przestała bobczyć, była akcja. W czasie tego tygodnia oswajać panny z zapachem tej drugiej. Nawet wstawiać je do nieposprzątanych klatek sąsiadek i dawać coś dobrego tam (a lokatorka w tym czasie na wybiegu). na wybieg osobno, ale nie sprzątać po jednej i zmieniać kolejność. obie nosić i przytulać, niech się zapach stada zmiesza. Jedna na wybiegu a druga na rękach i obserwuje. Po jakimś czasie wszystko wyprać i wypłukać w occie, wybieg też octem odzapaszyć

i próbować. Klatka docelowa też koniecznie octem, w środku na początku ściółka, dużo siana, żarcie w różnych miejscach, dwa posłania w przeciwnych rogach, żadnych zakamarków ani terytoriów spornych. I masa cierpliwości. to jest zawsze bardzo nerwowa chwila, czasem trwa, ale warto wytrzymać ten stres. Jestem dobrej myśli.
Zaraz po rozmowie z Dusią zadzwonię i się umówimy, co dalej.