Ależ dlaczego?

Po prostu trafił się prosiak z charakterem. Jeśli się go teraz nie ustawi do walki ze wszystkimi np. przez nierozsądną rywalizację z innym samcem, to może być jeszcze z niego miły świń, zwłaszcza, że jest niepłochliwy. Nie miał okazji do prawdziwej walki, Śledź zdołał mu zaledwie powiedziec, że ma wszystko w tyle i rób smarkaczu, co chcesz. Dobrze, że zostali rozdzieleni. Mniej więcej to samo miał mu do powiedzenia Loczek. Teraz niech trochę odtaje w rozumie i zobaczymy.
I - nie - kastracja nie zmienia charakteru, u Zająca natomiast dała możliwość adopcji do samiczki, bo do żadnego samczyka się nie nadał. Z tym, że Zając jest z pseudo i pogryzł najpierw kilku chłopaków u Elurina, a potem sflekował Lorda Pontusa (jeszcze wtedy nie Lorda). Przy czym kastrowany Zając rzucał się z zębami tak samo, jak niekastrowany. Elurin zwykł był nazywać go psychopatą
