Na początku nie licz na to .
Pela od razu nie odpuści , ale Fifka jest szybka

, wiem , bo LU ją ganiała jeden dzień. Fajne było to , że Fifka zwiewa , robi kółko i wracała do LU - do jej michy i razem jadły . za chwilę LU zaskakiwała " chwileczkę , ten mały intruz znowu tu ! " i od nowa , to było zabawne , jakby się bawiły i droczyły . Sojka po przeprowadzce Fifki nie ganiała , chciała Paulinkę , ale ta z miejsca pojazała , że tak się nie da , nie z nią ! Reszcie odpuściła i teraz na samym końcu szeregu jest . ale swoje dzieci pocharatała , jak byłam w pracy .... Zołza . no i teraz Melka im matkuje , jest ok

.
Ilość klatek i świnek zaczyna mnie trochę męczyć , nie mam ruchu w swoim pokoju . nie wspomnę o finansach . co drugi dzień 50 zł na warzywa robi się mało...to moja kochana studnia bez dna ... Jak jestem w domu , to co się odezwę , to 15 sztuk kwika o jedzenie , mogą i co 5 minut . sprawdziłam
