Pracy przy takim stadzie jest dużo- nie ma co ukrywać. Trzeba się sprężać, żeby nie zrobić z domu chlewu

Sprzątam generalnie co cztery dni- tyle klatek, ile się da. Czasami uda mi się sprzątnąć wszystkie, ale zajmuje to cały dzień. Mam za to wtedy trzy dni wolnego

Karmienie: robię 3-4x dziennie rundkę. Gorzej, jeśli trzeba iść do pracy- to rano wrzucam zapas żarełka na cały dzień.
Co do finansowania przez Stowarzyszenie- oczywiście dostaję pomoc w postaci karmy, suszków, trocin. Czasem pomagają mi też prywatne osoby. Bez tej pomocy nie zdziałałabym wiele, bo mam sprzęt, miejsce i chęci, ale to nie wystarczy.
No i jakoś się to wszystko kula.
Przydałoby się tylko więcej czasu, bo tego wiecznie mało. Nie ma kiedy prowadzić wątków.. No i laptop też mi sprawy nie ułatwia padając co chwila, dziad jeden.
__
Skoro tak już sobie piszę, to wrzucę przy okazji parę fotek moich wieprzy:



Jak widać- spędzają czas bardzo pracowicie.