 
   
 Ta karma wygląda, jakbyś pelletu także do michy nasypała
 
  
Moderator: pastuszek
 
   
  
  
Bo pewnie jeden podsypał pelletu i chciał wykończyć resztękatiusha pisze: Ta karma wygląda, jakbyś pelletu także do michy nasypała
 
   
 Rzeczywiście, to też jest pellet.katiusha pisze: Ta karma wygląda, jakbyś pelletu także do michy nasypała
 Dobrze, że jadalny nie został zakazany, bo CC to ulubiona karma Naleśniczka. A świnki faktycznie produkują trzeci rodzaj... Stare dzieje z tą komitywą, ale miło powspominać.
 Dobrze, że jadalny nie został zakazany, bo CC to ulubiona karma Naleśniczka. A świnki faktycznie produkują trzeci rodzaj... Stare dzieje z tą komitywą, ale miło powspominać.
Matę nawet mam, ale podobno to za mało. Pellet pod matą nadal za twardy na delikatne łapki staruszka. No i po zmianie rzeczywiście się poprawiło, bo nie ma nawet zaczerwień. Może kiedyś kupimy drybed i wtedy będzie można wrócić do pelletu.Asita pisze:A czemu troty wet kazał? Nie lepiej na pellet dać matę albo drybed?
 Zbrylaczy jeszcze nie próbowaliśmy, ale to też pewnie twarde.
 Zbrylaczy jeszcze nie próbowaliśmy, ale to też pewnie twarde. 
 

 
  
  
  
 Ale na początek to chyba jeden trzeba wziąć, bo może się nie polubimy z wyczesywaniem (?) tego.
 Ale na początek to chyba jeden trzeba wziąć, bo może się nie polubimy z wyczesywaniem (?) tego.   Ha, spojrzałam na te drybedy i uświadomiłam sobie, że wcale nie jest konieczne brać od razu największego rozmiaru, np. można wziąć średni, i tak trzeba przyciąć z jednej strony, a ścinki może nadadzą się na przedłużenie...
 Ha, spojrzałam na te drybedy i uświadomiłam sobie, że wcale nie jest konieczne brać od razu największego rozmiaru, np. można wziąć średni, i tak trzeba przyciąć z jednej strony, a ścinki może nadadzą się na przedłużenie... 
  Chyba na brązowym najmniej brudów widać
 Chyba na brązowym najmniej brudów widać  Tylko też z tego, co dziewczyny radzą, to na te spody trzeba patrzeć, że z zielonym ponoć najlepszy. A swoją drogą to drybeda z zielonym futerkiem nie widziałam....
 Tylko też z tego, co dziewczyny radzą, to na te spody trzeba patrzeć, że z zielonym ponoć najlepszy. A swoją drogą to drybeda z zielonym futerkiem nie widziałam.... 
 Co do brązu, to sorki, ale on wygląda, jakby już był cały brudny...
  Co do brązu, to sorki, ale on wygląda, jakby już był cały brudny...   Są zielone w łapki, ale spód inny/gorszy. Kiedyś widziałam też moro, ech, znowu wzorek. A na tej grupie polecanej na forum faktycznie nie ma takiego koloru. Zresztą właśnie czekają na dostawę i nie można nic zamówić. Póki co Naleśnik co drugi dzień i tak mieszka na kocu... Ech, tylko ja się stresuję, kiedy gotuję, bo ten głąbik potrafi podejść mi pod nogi i nie wykazuje żadnej ostrożności, tyle lat go nie rozdeptali, to się w ogóle nie boi.
  Są zielone w łapki, ale spód inny/gorszy. Kiedyś widziałam też moro, ech, znowu wzorek. A na tej grupie polecanej na forum faktycznie nie ma takiego koloru. Zresztą właśnie czekają na dostawę i nie można nic zamówić. Póki co Naleśnik co drugi dzień i tak mieszka na kocu... Ech, tylko ja się stresuję, kiedy gotuję, bo ten głąbik potrafi podejść mi pod nogi i nie wykazuje żadnej ostrożności, tyle lat go nie rozdeptali, to się w ogóle nie boi.  A ja ciągle się martwię, że coś mi chlapnie/pryśnie. Trudno, ważne, że oni szczęśliwi - przez kłótnie mają taką wielką prowizoryczną zagrodę na stałe.
  A ja ciągle się martwię, że coś mi chlapnie/pryśnie. Trudno, ważne, że oni szczęśliwi - przez kłótnie mają taką wielką prowizoryczną zagrodę na stałe.  
 
  W ogóle ładne, kolorowe chłopaki.
 W ogóle ładne, kolorowe chłopaki. 