Bardzo dziękuję za kciuki, pozytywną energię i tyle miłych słów.
Strasznie przeżywam, że Taniusia tak musi cierpieć. Czuję się też trochę winna bo nie umiałam sobie poradzić z tym strupem, ale nawet inny weterynarz wymiękł.
Tyle czasu walczę o Tańkę a ona jest coraz bardziej chora. I to mnie strasznie zasmuca. Wierzę, ze dr Kasia jej pomoże. Całkowicie jej zaufałam. Liczę, ze te 5 dni szybko miną i zacznie się okres mniejszego bólu dla Tani. Nawet mój piesek Pola, która jest zakochana w Tani i godzinami może na nią patrzeć przez szybkę jest zasmucona i zdziwiona, że Tani nie ma.
A Tania jest na pewno na mnie zła ale wiem, że na mnie czeka, żebym ją zabrała do domu. A ja muszę się uzbroić w cierpliwość bo tak szybko zabrać jej nie mogę. Martwię się, żeby ta choroba się nie odnawiała, bo postępuje bardzo szybko.
Z tych stresów trochę podupadłam na zdrówku, bo ciężko jest patrzeć na istotkę, która tak cierpi i nie móc jej pomóc.
Zdecydowałam, że Tania i Baylee będą mieszkać w jednym kojcu ale osobno. Dość już tych pogryzień Tania zarobiła. Baylee ma niestety paskudny charakter. Tak bardzo chciałam ją połączyć z Elusią. No niestety gania ją i maltretuje. Może musi jeszcze dorosnąć. Nie wiem co z nią robić. Ona jest taka smutna sama a jak ma towarzyszkę to ją gania i gryzie. Kocham tego malucha ale sobie z nią nie radzę. Tania też jej nie podołała.
Dziękuję za ogóreczka dla Tani. Mam nadzieję, ze ona trochę sama je.
Izma jesteś bardzo miła. I masz racje. Wszystkie moje zwierzaki czekają na przytulanie i wszystko się sypie. Biednemu jeżowi zepsuła się grzewcza żarówka. Musze mu zostawiać gorącą butelkę, żeby go dogrzewać. Bajka nadal ma fatalne zęby ale grzecznie pije witamine C. Amala ciągle ma biedne oczko i ciągle jej się przyglądam czy wszystko w porządku. Nic to idziemy naprzód bo musi być lepiej. Dzięki, że jesteście i mogę się pożalić.
