
Nigdy wcześniej nie siałam niczego podobnego, ale okazało się, że jest to banalnie proste i zdumiewająco szybkie

Wierzę, że każdy z nas ma gdzieś w pobliżu stajnię, wystarczy podejść i poprosić czy można by wziąć garść owsa. Jasne, możemy też kupić, ale to jest prostsze rozwiązanie niż kupowanie 50 kilowego worka.
Ja użyłam do tego starą kuwetę od klatki dla chomika ( 60cmx30cm). Nic skomplikowanego nie trzeba robić:
- wysypać kilka centymetrów ziemi do kwiatów na spód
- rozsypać nasionka na całej powierzchni, byle nie za gęsto
- troszeczkę przykryć nasionka, ale nie muszę być całkowicie pod ziemią
-podlać
- ustawić przy oknie, najlepiej nad ciepłym kaloryferem
Ja podlewałam raz dziennie, zasiałam 9 lutego, a takie są moje wyniki na dziś:



Co jak co, ale ja się nie spodziewałam takich efektów w tak krótkim czasie

Polecam wszystkim, co to nie mają jak zieleninki podać w zimę prosiaczkom!