Ale jak idzie taki tabun ludzi, to główna trasa to faktycznie tylko woda i badyle, choćby nie wiem jak wytężać wzrok to niczego oprócz żab się nie zobaczy (komarów jeszcze nie ma). Dopiero jak poszliśmy dalej, gdzie ludu nie ma, to jakieś ptaki się pojawiły. Ale z kolei późno już było i trzeba było wracać...
Czyli np. kaczka krzyżówka albo łabędź to pławica, a perkozek to grążyca?
Jutro chyba z rana nad Bóbr pójdziemy, może wreszcie zimorodka spotkamy znowu, bo pogoda ładna się zapowiada... A z tego co zaobserwowaliśmy, to on raczej w pochmurne nie bardzo chce przesiadywać nad wodą. W sumie nic dziwnego, bo jak słońca nie ma to ryby gorzej widać. Z drugiej strony niby za niedługo powinien zacząć się okres lęgowy, więc może być trudniej. Ale fajnie byłoby wyczaić gdzie mają norkę, podobno takie kilkutygodniowe maluszki wyłażą z gniazdka i siedzą sobie przy nim i uczą się łowić. Świetnie to musi wyglądać... Tylko nie mam pomysłu gdzie ta norka może być. To znaczy wiemy gdzie na 99% jest jedna z norek, ale to dość uczęszczane miejsce, przy drodze, więc wątpię żeby tam chciały malce odchowywać.
No i nurogęsi trzeba "skontrolować", czy jeszcze razem, czy może samiec sam pływa...
A tak w ogóle - dopiero sobie przypomniałam, ze jak wracaliśmy już do auta w Przemkowskim, to znaleźliśmy ciekawą kupę. Zrobiłam zdjęcie i... najprawdopodobniej wilcza

Masa sierści w niej była, miejsce słabo uczęszczane, w okolicy fajne podmokłe tereny. Poza tym z tego co pamiętam to kilka razy w tamtych okolicach monitoring wilki łapał, więc szansa jest dość spora.