oj tak, Zeberek to był taki mądry świniuś. Miało się wrażenie, że rozumie, co się do niego mówi. Walczyliśmy, nie udało się

. Miał m.in. chore serduszko. Żył tylko 2 latka, za krótko

Dzamuce bardzo brakowało towarzystwa drugiej świnki. Całą niedzielę przesiedział w przedpokoju pod ławką. jak przywieźliśmy Tikkiego to naprawdę odżył.
A teraz relacja z wybiegu: Dzamuka ładnie przywitał kolegę natomiast Tikki chciałby sobie go zdominować, kręcił tyłeczkiem, latał za nim i popiskiwał. Ale Dżamuka to wielkolud o sile spokoju, dał rade

Zachował sie jak stateczny nauczyciel wobec krnąbrnego ucznia. Obyło się bez kąsania, tylko jeden straszył a drugi się nie dał. Takie początki już u nas w domu przeżywaliśmy (a nawet bywało trudniej).Naprawdę myślę, że będzie dobrze. Tikki właśnie zwiedza mieszkanie trochę sam trochę z Dżamuką. Tikki lubi kolankowanie, więc wiedział jak zaskarbić sobie moje serce

Chłopak do tańca i do różańca. Na razie cały czas są w osobnych klatkach, myślę że najwcześniej w weekend dam im wspólną klatkę i zobaczymy jak im się spodoba wspólne mieszkanie...