Ja nie mam patentu na usuwanie ze zdjęć czerwonych oczu, choć czasem, jak już bardzo je widać, "tuszuję" je zwyczajnie w paintcie, co też czasem daje nieziemski efekt
Lusia jest śliczna nawet z "komicznymi" oczami
Z tym oswojeniem świnek to też dziwna sprawa - np. u mnie najmniej oswojona ( mimo starań ) jest samiczka, która powinna być najbardziej ufna, bo ma od urodzenia dobre i normalne życie ( nigdy nie była źle traktowana i tylko raz się przeprowadzała - do mnie ). Z kolei świnka, która wiele przeszła - tułała się po wielu domach ( była oddawana jak zabawka, gdy się znudziła ), aż w końcu ja ją przygarnęłam, zabierając z bardzo nieciekawych warunków ( świnka mieszkała na dworze, w malutkiej klatce postawionej w zagrodzie z suką i jej małymi szczeniakami ) - jest najbardziej odważna, wyluzowana, a na kolanach po chwili rozkłada się z wywalonymi nóżkami...
Moja biała laborka, tak jak wspominałam - ludzi się nie boi i je z ręki, ale na kolankach już się nie "wykłada" z wyciągniętymi nóżkami,choć pięknie je prezentuje na hamaczkach i legowiskach, nie zwracając zupełnie uwagi na obecność Dużych obok

Tak więc co świnka - to obyczaj, choć nie ma co kryć - z laborkami jest trudniej. Ale warto
Pozdrawiamy Lusię
