Niestety Tasia znowu jest chora. Ten sam schemat. Znów ma kołnierz i biedny, poraniony pysiol. Płakać mi się chce. Biedna dziewczynka. Dostaje antybiotyk i kilka maści.
Misia też była u weta i została przebadana. Na szczęście to okaz zdrowia.
Tania mnie zachwyciła i rozczuliła bo w transporterku ochraniała własnym ciałem Misię, która bardzo się bała. Nie było scen, szarpania ani odpychania się od ścianki jak to zwykle mam w wykonaniu innych świnek. Np. Elusia wspina się na Bajkę jak jest bardzo zdenerwowana i leży na niej. W ten sposób obie są jak najdalej ode mnie. A tu nie. Tasia tuliła się do małej a ta do niej. Cisza i spokój. Widzę pomiędzy nimi uczucie i tak strasznie jestem szczęśliwa.
Tania z rozkrwawionym pysiem podeszła do mnie i tuląc się do moich rąk całym ciałem mówiła zabierz mnie do domku. Strasznie biedna była, bo czyścili jej rankę bez znieczulenia. Mimo, że była cała nieszczęśliwa cały czas patrzyła na Misię czy jej się coś złego nie dzieje. No Tania jest boska! Ale Misia też jest nieziemska. Zaprosiłam Tanię, Misię i Baylee na tapczan do mnie, żeby się przywitały. Chodziło mi o kontakt matki z córką. Baylee ruszyła do Tani ale Tania nie miała ochoty na bliski kontakt. I wtedy stało się coś dziwnego. Ta mała Misia, przecież ona urodziła się w lutym. Toż to maluch straszny. Ta mała Misia dała wyraz swojego niezadowolenia i zazdrości o Tasię. Podeszła do Bajki i zaczęła przemowę. A wyglądało to chyba tak: To ty skrzywdziłaś mamusię Tanię! Jak Ci nie wstyd! Spierniczaj stąd! Teraz ja jestem z Tasią i żadna taka nie będzie jej krzywdzić. Szoruj ale już! I tu Misia skoczyła do ataku na Bajkę. Przypominam, że Bajka waży prawie 1,4o kg i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Widziałam jak pogoniła moją białą od swojej klatki ale Misia ją zupełnie zaskoczyła. Bajka dostała ataku histerii i zaczęła tak strasznie płakać ze strachu, że musiałam ją zabrać i tulić i tulić malucha aż się uspokoiłą. A Misia się otrzepała i wróciła na swoje stanowisko obok Tasi.

Nawet nie wiem co tam dokładnie zaszło, bo wszystko działo się w tunelu, do którego obie weszły.
Jedno jest pewne Tania jest szczęśliwa z Misią a Baylee z Elusią. I to jest to! Oby tylko nie chorowały.
Widzę jak Misia czule patrzy na Tasię i jak sprawdza czym to ja ją znowu wysmarowałam. Owszem czasem się pogonią i na siebie pogruchają ale generalnie się kochają.
Któregoś dnia strasznie na siebie gruchały więc w końcu przyszłam zobaczyć co się dzieje, a tu okazało się, ze one nie na siebie tylko na Elusie tak narzekają. Elusia z dachu domku przeskakiwała przez płot do nich i tam sobie oglądała co mają ciekawego. Niestety musiałam przestawić domek. Widzę wyraźnie, ze Tania i Misia chcą być tylko we dwie, choć ciekawska Misia kiedy zwaliła się ścianka dzieląca ich kojec siedziała sobie obok Elusi. Było to zaskakujące, bo Elusia wszystkie świnki goni.

Buziaczki dla wszystkich od moich maleństw i ode mnie.
