Proszę bardzo - akurat wystawił tyłeczek
Biedne to takie, poszyte jak Frankenstein... ale bardzo uważa, żeby niczym tej rany nie dotykać, sam też się nie dobiera, więc fajnie, bo szczurom to niezależnie od miejsca rany zawsze trzeba było dawać kołnierz. A to dla zwierzaka zawsze irytujące...
Ładnie je, ładnie pije (chociaż musiałam pokazać, gdzie w tej klatce wisi poidełko, bo rozglądał się zdezorientowany na początku

), sika i bobczy. Lubi być pomiziany, ale mamy pewien problem...
ZAZDROŚĆ BARANKA!
Myślałam, że Baranek będzie tęsknił za kumplem i pewnie tak też jest. Ale jest też bardzo zazdrosny. Kwika na mnie co chwila. Co podejdę do Leonka, to kwika. Pogłaszczę Leonka? Kwik! Przynoszę jedzenie? Lepiej, żeby Baranek dostał pierwszy, bo inaczej jest kwik. Wczoraj dałam pomidorka, najpierw Leonkowi, a dla Baranka musiałam się wrócić, bo zapomniałam, że nie ma miseczki... biec musiałam, bo KWIK i oburzenie, jak mogłam dać mu jako drugiemu. Ja mam dość cichych chłopców, więc jestem zaskoczona, bo teraz jeden robi więcej hałasu, niż kiedy we dwóch są razem.
Mam nadzieję, że nie będzie hodował kaszaków z tej zazdrości... może mu zazdrość przejdzie, jak przyjdzie do zastrzyków i zobaczy, że Leonek wcale takim szczęściarzem nie jest. Chociaż kto tam tego Barana wie... może i tego mu pozazdrości.