Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10218
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

Jak wojna o tunel :lol:
Super, że macie ogródek przy domu :102: Nie musi być wcale duży ale wystarczy trochę trawki i świnki są mega szczęśliwe :love: Ciekawe tylko czy one bardziej się cieszą z jedzenia i hasania po świeżym powietrzu czy to my bardziej cieszymy się z tego faktu, że wynosimy je na dwór :think: :102:
Obrazek
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Siula, przyspieszyłaś te filmiki, czy jak? :laugh:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

A co za szybko biegają? :lol:
Carmelisa dziękujemy za życzenia, Bromba się nie obraziła wcale,że po tygodniu ;)
Martuś nie wiem kogo to bardziej cieszy,ale mnie cieszy,że trochę ruchu mają grubasy, szczególnie Tosia, która nie chce wychodzić z klatki.
Ja już nie wiem co ja robię źle, co tym moim świniom dawać jeść i co im daje nie właściwego :( . Misia ma dzisiaj okropne kupy, miękkie całkiem,śmierdzące i posklejane. Taki zbitek kup, albo całkiem małe i cienkie. Echch, co drugi, trzeci dzień takie coś ostatnio znajdywałam,ale nie mogłam dojść która to. Myślałam,że znów Tosia, ale dzisiaj wyciągnęliśmy Miśkę z legowiska i takie tam brzydactwa zostawiła. I ona ma przy tym wzdęcia i to już chyba 3 albo czwarty raz w ostatnim czasie. A wczoraj probiotyk piły, nie wiem już naprawdę po czym to i czy jechać z nią do weta czy obserwować może po którym jedzeniu :idontknow:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Ech Siula...ja walczyłam kilka dobry miesięcy z takimi właśnie kupami Żurka...Nie wiedziałam, co robić, bo próbowałam wszystkiego...I żaden wet mi też nie umiał pomóc....znaczy żaden z tych 3, co u nich byłam...
Jeśli chciałbyś spróbować tego, co ja, co proszę: przez 4 dni dawałam po 1/4 tabletki ultradiaru (to od weta), zaczęłam podawać karmę ratunkową bowel boost z domieszką mielonej bulwy topinamburu i mielonych liści suszonej brzozy. Dopiero po tym zaczęło się poprawiać i teraz jest względnie (kupy cienkie i małe, ale nie ma żadnych srak), a nawet i trawę i różne warzywka zajada (nie daję świeżych owoców tylko). Nie wiem, czy to po ultardiar w końcu załapał, bo wcześniej też był tym kurowany, czy może ta "moja" mieszanka zadziałała, ale od kilku msc jest w końcu ok.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Ech te świnie... ale z Michą cały czas było ok. Ostatnio coś,ale w kupach nic już nie wyszło i wszystkie dostały na odrobaczenie. Micha dzisiaj Dużego wysmarowała kupami, a on się o nią tak strasznie martwi zaraz.
Mało świeżego im daj ostatnio, trawkę tylko i dużo suszków. Nie wiem już... Topinamburu suszonego nie chcą, właśnie dzisiaj im próbowałam tą Twoją mieszankę zapodać z tym mielonym i liśćmi brzozy, ale tylko Tosia troszkę pomemlała.
Asita jesteś specjalistka od miękkich kup :lol:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Kurde, to nie wiem. Nie chcą mieszanki Pana Żurka? W sumie do mama dodaje mu jeszcze ratunkowej takiej zwykłej marumoto odrobinę do smaku... Co to może być z tymi kupami? :think: A wit c dajesz?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Od kilku dni nie dostawały. W końcu ta wit C dobrze na te kupy czy źle działa?
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Nie wiem, tak pytam, bo Martuś pisała, że jej po cebionie brzydkie kupy miały...Buraka dostają?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Po buraku to miały bardziej miękkie, ale ostatnio nie dostawały a po cebionie nic im nie było. Faktycznie martuś pisała,że Nalci czy którejś szkodził. Zobaczymy jutro, dostał drugą dawkę espumisanu bo brzuszek twardy, ale suszki i siano je.
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Jeśli nie ma nic w kupach to musi być jakieś warzywo... Co im dajesz? Może tak reagują na te kupne? Może warzywa są czymś pryskane?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”