Duża większość tych świnek zostawia też w środku zapasy bobów, czasami puszczą takiego siura, że wszystko pływa...
Część tychże świnek również posiada... sierść. Dłuższa, krótsza, kręcona czy prosta - tak czy siak wypada i zostaje w i na polarkowym cosiu. Piszę polarkowym, bo do polarkowego bardziej się sierść "klei", a z bawełny to strzepać nie problem

Tak więc: jak sobie z tym radzicie? Jak pierzecie? Jak odkłaczacie? Na sucho czy na mokro? Jak pozbywacie się tych białych, skrystalizowanych plamek po siuśkach?
Bo ja sama pomysłu nie mam...
