
Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie[Poznań]
Moderator: silje
Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
jutro trzymamy
żeby się Tadziu obudził i od tej pory marzył już tylko o ślicznej panience, która mu przypadnie w udziale... ;)a na pewno szybko znajdzie domek i żonkę, z którą będzie szczęśliwy




Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
Trzymać kciuki
Tadeuszek został w AKW i będzie krojony....

- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
Za co tu trzymać - przecież wiadomo, że będzie wszystko w porządku!



Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
Musi być OK
dr Asia już pokroiła tyle świntuchów, że to dla Niej bułka z masłem...
będzie dobrze, ale na wszelki wypadek...

dr Asia już pokroiła tyle świntuchów, że to dla Niej bułka z masłem...

będzie dobrze, ale na wszelki wypadek...

Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
Dzwoniła dr Asia, Tadziu już wybudzony, dzielny pacjent z niego podobno
Już się nawet rusza po klatce 


Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
UF !
no to tylko teraz oby nie było komplikacji po zabiegu 
a mówiła Asia, co to takiego było na tym jąderku


a mówiła Asia, co to takiego było na tym jąderku

Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
Podobno to był jakiś tłuszczak, nic groźnego raczej. Może coś więcej powiedzą Ani jak pojedzie go odebrać po południu 
edit:
TŻ-et w drodze do pracy poszedł do AKW na chwilę zobaczyć jak świnek i mówi, że Tadek już normalnie ruchliwy, przestraszony ale w pełni wybudzony
dr Asia usunęła guza i wykastrowała go więc po wyleczeniu może iść do adopcji również do samiczki
Do czwartku ma dostawać antybiotyk i jak nic się nie będzie działo, to potem już tylko ściągnięcie szwów i po krzyku 

edit:
TŻ-et w drodze do pracy poszedł do AKW na chwilę zobaczyć jak świnek i mówi, że Tadek już normalnie ruchliwy, przestraszony ale w pełni wybudzony



Re: Tadeusz - świnka z lasu w Lesznie [Poznań]
Tadek odebrany, zachowywał się normalnie jakby nie było operacji, tj nadal dziki i wystraszony i ruchliwy.
Po przyniesieniu do domu czmychnął w róg klatki i zaszył się w domku.
Ne ruszył przysmaków ,które przyszykowała mu Marta tj koperku, natki itp więc trudno stwierdzić czy sam je.
Nakarmiłam go strzykawką i zostawiłam. Może weźmie się za jedzenie jak nikt nie będzie patrzył.
Marta wraca wieczorem więc pewnie zda relacje czy zielenina zniknęła.
Po przyniesieniu do domu czmychnął w róg klatki i zaszył się w domku.
Ne ruszył przysmaków ,które przyszykowała mu Marta tj koperku, natki itp więc trudno stwierdzić czy sam je.
Nakarmiłam go strzykawką i zostawiłam. Może weźmie się za jedzenie jak nikt nie będzie patrzył.
Marta wraca wieczorem więc pewnie zda relacje czy zielenina zniknęła.