Gibosn ma bardzo delikatny i długi włos.
Nadal strasznie krzyczy jak coś chce, ale nieco uspokoił się jeżeli chodzi o bieganie. Już może nie koniecznie biegnie wszędzie i koniecznie musi tam być, ale np balkon jakby się tam dało wydostać.
Ożywił Mauryca (to ta druga świnka na zdjęciach) Obecnie dziel je już tylko 100 gram różnicy wagi.
W klatce już jeden i drugi pozwala sobie na leżenie w pozycji - relaks, bo początkowo byli nastroszeni - szczególnie starszy. No oczywiście czasami coś sobie muszą wytłumaczyć, ale krwi nie ma.
No i oboje sto straszne pieszczochy.
EDIT:
Gibson ma się dobrze

Niedawno był kontrolnie na wizycie u weterynarza - nieprawidłowości nie stwierdzono.
Waży ponad 900 gram i chyba już przejmuje dominację w moim 2 prosiaczkowym stadku.