Mają, a ja z nimi. Pufa rano znowu rzucała się na Zająca, TZ zaczął interweniować, więc ją na jakiś czas do klatki schowałam. Na razie w miarę, ale nie wiem na jak długo. W nocy też nasłuchiwałam, ciężko ostatnio. Jutro wieczorem zapisałam ją na usg do MV. Zastanawiałam się czy dobrze robię, bo ona chora i nie chciałabym jej dodatkowo stresować, ale chyba wolę już wiedzieć i obawiam się, że to co wiem to nie koniec niespodzianek... Będę miała poza tym już jakąś wiedzę przed środową wizytą u dr Kasi, no chyba, że się we wtorek uda z Zającem...znowu co dzień do weta, tylko skąd na to brać...
Na szczęście apetyt mają nie najgorszy, uwielbiają bazylię (w końcu mam gdzie rodicare uro przemycać

wyniki Zająca
http://cavia.ikart.eu/wp-content/upload ... 7.2016.pdf
http://cavia.ikart.eu/wp-content/upload ... 7.2016.pdf