Wróciłam z urlopu i dopiero nadrabiam wątki.
Każde ogłupienie/narkoza niesie za sobą ryzyko komplikacji... Bardzo bałam się operacji Nutki, wszyscy w domu mi odradzali bo bali się, że wrócę bez niej...Ale ona zaskoczyła nawet lekarki w MV bo i dr Kasia i dr Judyta dziwiły się, że 5letnia świnka pół godziny po operacji już się obżera pomimo, że jeszcze nie bardzo może utrzymać równowagi
Moja Nala też ma jakiś małe guzki. Od dłuższego czasu miała tylko jeden ale niedawno wyczułam dwa dodatkowe. Kiedyś będę musiała się z tym przejechać do Szczecina. Jakiś czas temu wycisnęłam jej kaszaka, który był powyżej gruczołu tłuszczowego. Musiał wcześniej sam pęknąć bo przy głaskaniu wyczułam strupka, po zerwaniu wyszła "kaszka". Psikałam octeniseptem i rivanolem. Jak na razie to w tym miejscu się nie odnowił.