Hiacynta chyba w kręgach domowych będzie nosiła imię
Kizia ( chyba dlatego, że jest takim kosmatym futrzakiem i kizia-mizia można robić

) - jak się córce nie odwidzi to tak zostanie...
Ponieważ Mela potrafi zagonić prosiaka do śpiworka a później jeszcze wsadzić do środka głowę i jej przywalić to miałem chytry plan, ze jak Kizia dostanie drewniany domek z małym wejściem to Mela się tam nie dostanie i bedzie bezpieczna kryjówka.
Tak tez zrobiłem- w klatce wylądował taki domek:
Miejsce na domek było potrzebne, więc jedna miska wyleciała.
Plan był dobry, ale następnego ranka okazało się, że nie do końca

- Mela mimo bycia "grubaskiem" potrafi wejść do domku

( a ja zastanawiałem się czy Kizia nie bedzie miała za ciasnego wejścia

) Plus jest taki, że jak Mela wejdzie do domku to Kizia ma resztę klatki z legowiskiem i śpiworkami dla siebie i jest spokój.
Największa zgoda panuje podczas jedzenia- chyba, że zostaje ostatni listek i zaczyna się wyrywanie z pyszczków
