Duża - za Twoje samopoczucie
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
katiusha
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Z kaszaczkiem będzie wsio w pariadkie
Sama mam 3-letnią tymczaskę po wycięciu olbrzyma, i to na normalnej narkozie i hasa jak 18-tka
Duża - za Twoje samopoczucie

Duża - za Twoje samopoczucie
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Dziękuję, samopoczucie lepiej
W piątek umówiłam moje świnie u innej pani dr. Zobaczymy co powie na brombowego kaszaka. Jakby co to tam mają znieczulenie wziewne.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
katiusha, ale świniowa 18stka to chyba już za bardzo nie hasa

- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Chwila na reklamę:
Byliśmy dzisiaj ze świniami u lek.wet. Kasi Marciniak w Przychodni " Na Polance" w Poznaniu ( tam gdzie Lilith z oczkami chłopaków). Pani dr super! Każda świnia wycałowana, wygłaskana, obejrzana przez "ciocię Kasię", jak sama się nazwała. Bromba - pani dr jest za tym,żeby kaszaczka nie ruszać dopóki nie przeszkadza lub nie pęknie czy zanadto nie urośnie, szkoda ryzykować jakąkolwiek narkozą ( a mają tam wziewkę). Dr Kasia powiedział,że jak ma świnkę operować to całą noc nie śpi.
Misia- jej oczko łzawi co jakiś czas, obejrzane pod lampą, znaleziono rzęsy, które rosną nie w tym miejscu powieki co powinny, jak to się zwie- entropia tak? Ale bardzo delikatna, widać,że nie cały czas jej przeszkadza. Jeśli będzie się coś działo można te rzęski wymrozić, na razie spokojnie.
Tosia- też przejrzana ze względu na brzydkie kupy, wymazu z dupki nie dała bo kupek za mało tam było, ale raczej nic tam nie ma bo w maju badane, wit B12 no i do obserwacji, ja już nie wiem czy ona po niektórych warzywkach czy po czym ma te kupki, bo co jakiś czas robi maziaste smrody. Widać tak ma, bo apetyt dopisuje i wszystko z nią ok
Na koniec klony moje jeszcze zostały obfocone przez ciocię Kasię , która podobno bardzo świnki lubi
Jesteśmy zadowoleni pomimo,że to na drugim końcu Poznania, 45min drogi (bez korków), a wracaliśmy w godzinach szczytu.
Zakupiłam od razu dziewczynkom RodiCare.
A teraz dla wytrwałych, którzy doczytali do końca- zdjęcia
Ostatni tegoroczny wypasik, a był to już 3 dzień jesieni
Taaaaki wielki wybieg Duża zrobiła:

A świnie takie zmęczone,że jadły na leżąco:

I dzisiejszy ranek, przed sprzątaniem. Trzymały się razem chyba czuły,że coś kombinujemy.



A teraz po całym dniu takie jesteśmy zmęczone:



Byliśmy dzisiaj ze świniami u lek.wet. Kasi Marciniak w Przychodni " Na Polance" w Poznaniu ( tam gdzie Lilith z oczkami chłopaków). Pani dr super! Każda świnia wycałowana, wygłaskana, obejrzana przez "ciocię Kasię", jak sama się nazwała. Bromba - pani dr jest za tym,żeby kaszaczka nie ruszać dopóki nie przeszkadza lub nie pęknie czy zanadto nie urośnie, szkoda ryzykować jakąkolwiek narkozą ( a mają tam wziewkę). Dr Kasia powiedział,że jak ma świnkę operować to całą noc nie śpi.
Misia- jej oczko łzawi co jakiś czas, obejrzane pod lampą, znaleziono rzęsy, które rosną nie w tym miejscu powieki co powinny, jak to się zwie- entropia tak? Ale bardzo delikatna, widać,że nie cały czas jej przeszkadza. Jeśli będzie się coś działo można te rzęski wymrozić, na razie spokojnie.
Tosia- też przejrzana ze względu na brzydkie kupy, wymazu z dupki nie dała bo kupek za mało tam było, ale raczej nic tam nie ma bo w maju badane, wit B12 no i do obserwacji, ja już nie wiem czy ona po niektórych warzywkach czy po czym ma te kupki, bo co jakiś czas robi maziaste smrody. Widać tak ma, bo apetyt dopisuje i wszystko z nią ok
Na koniec klony moje jeszcze zostały obfocone przez ciocię Kasię , która podobno bardzo świnki lubi
Jesteśmy zadowoleni pomimo,że to na drugim końcu Poznania, 45min drogi (bez korków), a wracaliśmy w godzinach szczytu.
Zakupiłam od razu dziewczynkom RodiCare.
A teraz dla wytrwałych, którzy doczytali do końca- zdjęcia
Ostatni tegoroczny wypasik, a był to już 3 dzień jesieni

A świnie takie zmęczone,że jadły na leżąco:

I dzisiejszy ranek, przed sprzątaniem. Trzymały się razem chyba czuły,że coś kombinujemy.



A teraz po całym dniu takie jesteśmy zmęczone:



Ostatnio zmieniony 07 paź 2016, 20:51 przez Siula, łącznie zmieniany 1 raz.
-
maleńka
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
U mnie też któreś robi lekko miękkie i śmierdzące boby co jakiś czas, ale nie umiem odkryć po czym... Dobrze że znaleźliście fajnego weta, ja w ostatnim miesiącu też się nieźle naszukałam aż w końcu mamy kogoś fajnego.
Nie mogę się napatrzeć na tą waszą klatkę, no i oczywiście na świnie
Też mam ten tunel i został przez świnie obgryziony, poza tym wkurza mnie że się ciągle zapada, nawet jak jest naciągnięty, to Kala się położy na wejściu i już wejść potem nie może
Leżak też mam taki i w przeciwieństwie do tunelu go uwielbiam 
Nie mogę się napatrzeć na tą waszą klatkę, no i oczywiście na świnie
Też mam ten tunel i został przez świnie obgryziony, poza tym wkurza mnie że się ciągle zapada, nawet jak jest naciągnięty, to Kala się położy na wejściu i już wejść potem nie może
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Moje leżą głównie na tunelu, ale nawet do takiego uduszonego dają radę wejść 
-
loriain
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Dobry i do tego miły weterynarz to skarb
Wypas miały super! Szkoda że zimno nadchodzi
Dziewuchy piękne jak zawsze
Wypas miały super! Szkoda że zimno nadchodzi
Dziewuchy piękne jak zawsze
-
maleńka
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Siula pisze:Moje leżą głównie na tunelu, ale nawet do takiego uduszonego dają radę wejść
Moje też ale chodziło mi o ten zielony - nie dają rady go podnieść jak opadnie wejście. U mnie się takie zamknięte od góry rzeczy nie sprawdzają, bo norki, tunele i legowiska-domki są zawsze zgniecione minutę po tym jak dam do klatki
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
A tak, ten zielony to klapnie, dlatego służy na ogródkowy wybieg, przypinam go klamerkami do kratek.
-
cappuccino
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
i jak tam Siula z tym doświnieniem? 
